Ten Pan obok Beethovena, Debussego i Rachmaninowa należy do moich ulubionych kompozytorów. Kiedy gram jego utwory czuję niesamowity spokój, mam wrażenie, ze wszystkie przeciwności losu się rozpływają. Jest to moim zdaniem najbardziej uduchowiona muzyka jaką kiedykolwiek stworzono. Z jego dzieł grałam: Koncert f-moll na fortepian, Suitę francuską h-moll i G-dur, Suitę angielską a-moll, Toccate c-moll oraz liczne preludia i fugi z obu tomów DWK. Moim marzeniem jest móc zagrać z orkiestrą jego nieziemski koncert d-moll. W najbliższym czasie czeka mnie jednak realizacja koncertu Rachmaninowa c-moll...